Tag: hipoglikemia

Drgawki – pierwsza pomoc

Drgawki to krótkotrwałe, częste skurcze mięśni występujące niezależnie od naszej woli. Najczęściej występują w przebiegu padaczki, ale mogą być też spowodowane przez inne czynniki, np. bardzo wysoka gorączka (szczególnie u małych dzieci), niedotlenienie, zatrucia, hipoglikemia (zbyt niski poziom cukru we krwi), urazy głowy, udar mózgu.

glowa

fot. Mariusz Jankowski

Niezależnie od przyczyny napadu drgawek, postępowanie w ramach pierwszej pomocy będzie zawsze takie samo. W pierwszej kolejności należy się upewnić, czy w miejscu zdarzenia jest bezpiecznie, czy nam i poszkodowanemu nic nie zagraża. Typowe zagrożenia to ruch uliczny, zwierzęta, a czasem agresywni ludzie. O ile to możliwe należy zabezpieczyć poszkodowanego przed upadkiem (jeśli zdążymy), a następnie zabezpieczyć go przed wtórnymi urazami, szczególne chroniąc jego głowę. Najlepiej ułożyć poszkodowanego na boku, aby zapewnić drożność dróg oddechowych i przytrzymać jego głowę. Jeśli ułożenie na boku nie jest możliwe można przytrzymać poszkodowanego leżącego na plecach. Nie chodzi o to, aby się siłować z poszkodowanym, ale by ochronić jego głowę przed wtórnymi urazami. Kości czaszki stanowią obudowę procesora (czyli mózgu). Jeśli uszkodzimy „obudowę” istnieje ryzyko uszkodzenia „procesora”…

Drgawki najczęściej ustają po około 30 – 60 sekundach, ale możliwe są też napady drgawkowe trwające znacznie dłużej. Po napadzie drgawek należy ocenić, czy poszkodowany jest przytomny i czy oddycha prawidłowo. Jeśli poszkodowany jest nieprzytomny, ale oddycha prawidłowo, należy ułożyć go w pozycji bezpiecznej (na boku, z drożnymi drogami oddechowymi), o ile to możliwe okryć go, a następnie wezwać pogotowie ratunkowe. W przypadku braku prawidłowego oddechu należy w pierwszej kolejności wezwać pogotowie ratunkowe, a następnie rozpocząć resuscytację krążeniowo – oddechową (o tym w następnych artykułach). Chociaż obecność drgawek wygląda groźnie, to samoistne drgawki raczej rzadko zagrażają życiu.

Nigdy, pod żadnym pozorem nie wolno poszkodowanemu nic wkładać do ust! Z kilku powodów – po pierwszej nie ma takie potrzeby, po drugie podczas napadu drgawek najczęściej występuje szczękościsk, a po trzecie w niczym to nie pomaga. Opowieści o „odgryzionym języku” można wsadzić między bajki. Poszkodowany może przygryźć sobie język, ale od tego się nie umiera. A od wyłamanych zębów, które dostaną się do dróg oddechowych można umrzeć…


„To złodziej! I pijak, bo każdy pijak, to złodziej!”

Idąc parkiem widzisz leżącego pod ławką mężczyznę. Zarośnięty, zniszczone ubranie, nie rusza się.

„Pewnie pijany”, „uchlał się i leży” – tak myśli większość z nas. Typowe wezwanie najczęściej brzmi „przyjedźcie, bo leży”. Mało kto sprawdza, czy jest przytomny, czy oddycha, czy w ogóle potrzebuje pomocy i czy życzy sobie pomocy…

Myślimy: „pewnie pijany” – i coś w tym jest. Z moich obserwacji (podkreślam, że to jedynie własne obserwacje, jeśli ktoś dysponuje badaniami na ten temat, to chętnie się z nimi zapoznam) wynika, że ok. 80% tych „leżących”, to rzeczywiście osoby pod wpływem alkoholu i/lub innych substancji czynnych.

A pozostałe 20%? Około 10% to osoby będące pod wpływem alkoholu i „przy okazji” na coś chorujące, a kolejne 10% to osoby, które wcale nie musiały spożywać alkoholu… Nie możemy więc z góry założyć, że na pewno jest to osoba pod jego wpływem. Znam wiele przypadków, gdy potencjalnie pijany okazał się chorym na cukrzycę.

Powikłaniem cukrzycy mogą być dwa skrajne, różne stany, które mogą imitować między innymi upojenie alkoholowe:

  • hipoglikemia – niedocukrzenie – stan, w którym drastycznie spada poziom cukru we krwi
  • hiperglikemia – zbyt wysoki poziom cukru we krwi.

 

W obu tych stanach mogą występować zaburzenia świadomości, uczucie zmęczenia, agresja (moi koledzy zapewne pamiętają „cukrzyka”, który najpierw z nami walczył, a później, gdy dostał glukozę przepraszał nas za to), utrata przytomności. W śpiączce hiperglikemicznej możemy wyczuć zapach acetonu z ust poszkodowanego. Aceton kojarzy się czasem z zapachem skwaśniałych jabłek… A stąd już prosta droga do wniosku: pijany!

Nie możemy z góry założyć, że każdy „leżący” jest pijany, bo czasem można się bardzo zdziwić. Zawsze, zanim wydamy „wyrok”, warto najpierw ocenić sytuację i spytać, co się stało. Ale o tym będzie wkrótce…

 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=WQcPlcDJhso

 


motocyklisci kalisz gremium kalisz
  • Kategorie

  • Archiwum

  • Zapraszam na Facebooka :-)

  • Moje filmy

    Śnieżka
    Śnieżka
    X Mistrzostwa Polski
    X Mistrzostwa Polski
    Rowerowo...
    Rowerowo...
    Pieszy. No przecież na pasach jest, nie?
    Pieszy. No przecież na pasach jest, nie?
  • © 2011 Jakub Rychlik. Wszystkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie bez zgody autora zabronione. Autor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za szkody mogące wyniknąć z niewłaściwego zastosowania prezentowanej na stronie www.jakubrychlik.pl wiedzy w praktyce.
    Motyw iDream: Templates Next , tłumaczenie: WordpressPL | Działa na WP