Co robi normalny człowiek, gdy zbliża się tzw. długi weekend (nasza polska specjalność)?
Robi zakupy. Kupi chleb, masło, jakąś wędlinę, ser, mleko. Tak na wszelki wypadek, bo większość sklepów może być zamknięta. Czyli się przygotowuje, normalka, prawda?
Co robią władze PKP (ogólnie, jako kolei) gdy zbliża się tzw. długi weekend?
Odpowiedź – NIC. Duże NIC.
Jaki jest wniosek? Władze PKP nie są normalne. Bo gdyby były normalne, to by się na zwiększony ruch przygotowały…
Pozdrowienia z podłogi w pierwszej klasie Przewozów Regionalnych relacji Warszawa – Szczecin.
Bilet mam na podłogę w drugiej klasie, ale tam już nie ma miejsca.
P.S.
Zdjęcie zrobione na Dworcu Centralnym. Na Zachodnim dosiedli się ludzie, w Łowiczu również.
10 listopada 2011 dnia 18:01
Pamiętam jak jeździłem zawsze z Poznania do Kalisza, wyglądało to identycznie. Czasem zdarzało się, że na początku odłączyli nawet wagony, bo „po co ma na końcu jechać cały pusty” 🙂
12 listopada 2011 dnia 13:35
To i tak nic w porównaniu z podrózą pociągiem na Woodstock 😉