Pokłóciłeś się z żoną? Mąż ma kochankę? Boli Cię głowa po wczorajszej mocno zakrapianej alkoholem imprezie? Awantura rodzinna? Dziecko ma problemy w szkole? A może podejrzewasz je o branie narkotyków? Wiekowa babcia od dwóch tygodni nie chce jeść? Albo trzeba podnieść z podłogi pana, który przesadził z ilością C2H5OH, a może panią, która sobie w życiu jedzenia nie żałowała i teraz nie jest w stanie samodzielnie się poruszać („niech mamusia się nie rusza, panowie mamusię zniosą, panowie od tego są”)*.
Natychmiast dzwoń po pogotowie ratunkowe! Przecież nie odmówi, prawda? A jak odmówi to TVN, Gazeta Wyborcza, cała rzesza dziennikarzy i przeróżne „rzetelne” media tylko czekają na okazję, żeby zrobić „zadymę” oczywiście w trosce o dobro pacjenta (czy też potencjalnego pacjenta). Natychmiast pojawi się również chmara ekspertów, którzy zlecą się do mediów, jak muchy do miodu, aby robić mądre, zatroskane miny i ferować wyroki.
A poza tym, u nas każdy kogoś zna. Jeden sędziego, drugi prokuratora, trzeci policjanta, a jeszcze inny ma w rodzinie „szanowanego prawnika”, który jest gotów zniszczyć całe pogotowie wraz z przyległościami.
Nie można zapomnieć również o tym, że każdy Polak zna się wybitnie na piłce nożnej, prawie, polityce no i oczywiście (a jakże!) na medycynie. I nie zawaha się z tej wiedzy i swoich szerokich znajomości skorzystać, aby tylko osiągnąć swój cel: wezwać pogotowie ratunkowe. Wezwać nawet wtedy, gdy ewidentnie nie jest potrzebne. Wezwać nawet wtedy, gdy zespół ratownictwa medycznego pomóc nie może. Wezwać, żeby wezwać!
Przecież mi się należy, przecież płacę podatki!
W tym kraju każdy podatki płac i każdemu się wszystko należy (a nawet jeśli nie płaci, to twierdzi, że płaci).
Kilka lat temu „zbierałem” z ulicy bezdomnego pijaka, który mi udowadniał, że mu się należy, bo przecież ma zasiłek (czyli i ubezpieczenie społeczne)! Cyganie (ups, przepraszam, bądźmy poprawni politycznie – Romowie**) również mają wszelkie świadczenia. A widział ktoś kiedyś pracującego Roma?
Oni też są ubezpieczeni przez urząd pracy. Należy im się…
Zresztą, jakie to ma znaczenie? W Polsce wszelkie świadczenia realizowane przez zespoły ratownictwa medycznego realizowane są bezpłatnie. Nie ma siły na to, aby w jakikolwiek sposób wyegzekwować opłatę na nieuzasadnione wezwanie. Bo przecież biegunka od tygodnia może nagle okazać się bólem w klatce piersiowej, a do bólu głowy trwającego od roku mogą nagle dołączyć się zaburzenia równowagi i zaburzenia mowy (medycy będą wiedzieć czym to pachnie). A z krosty na pośladku przecież można się wykrwawić…
A jeśli ktoś NAPRAWDĘ będzie w tym czasie potrzebował pomocy? Cóż, ma pecha! Mógł sobie wcześniej zadzwonić po pogotowie ratunkowe, przewidzieć, że będzie miał wypadek komunikacyjny, albo zostanie napadnięty i pobity. Wtedy będzie można rozpętać aferę o to, że pogotowie ratunkowe za długo jechało (pewnie spali, jedli, a może wódkę pili?). Bo przecież w tym kraju każdy kogoś zna, przeróżne „rzetelne” media tylko czekają na aferę, a tzw. eksperci zaczną się zlatywać jak muchy do miodu, by robić mądre, zatroskane miny i ferować wyroki…
* To są prawdziwe wezwania.
** Podczas I Światowego Kongresu Romów, który odbył się w 1971 roku, przedstawiciele grup określanych jako Cyganie ustalili, że chcą, by nazywano ich Romami. Rom to słowo występujące w większości romskich dialektów, podczas gdy Cygan jest słowem obcym, nazwą, która została im narzucona. Co więcej, słowo cygan (pisane małą literą, ale w mowie nie widać przecież różnicy) może zostać użyte jako obelga – źródło.
16 września 2015 dnia 19:52
Jeszcze tylko jedno musze dodac, ze naprawde z tego co obserwuje kazdy pracownik ochrony zdrowia pischodzi do pacjenta z zaufaniem, nie mamy labolatorium w oczach ani roentgena w ovzach czy tomografu, wiec kazdy woli zalozyc najgorsze, jezeli jednak ta sama osoba kolejny raz laduje w szpitalu i po badaniach okazuje sie, ze nic jej bie jest to rece opadaja. Sa sprytni pacjenci, ktorzy sie dowiedzieli i oklamuja nas udajac beszczelnie objawy zeby zwrocic ba siebie uwage, sa tez i tacy ktorzy potrafia przyjsc z zadrapaniem jakby od paznokcia, naptawde kedqie widocznym i po odmowieniu pomocy robic awantury, skladac skargi itd wiec sa obslugiwani czesto dla swietego spokoju poniewaz robiac awantute marnuja cenny czas np pol godziny krzyczac na nas marbyja czas ktory powinnismy poswiecic innym pacjentom i nieszanuja ich spokoju, nijt chory i zmeczoby nie chce sluchac krzykow. Prosze ni uwierzyc, ze orzewaznie jak pacjent ma sile krzyczec na innych to nic nu nie jest. Przewaznie bo nie zawsze. Lub taki pacjent tak chce leki ake nie chce sie badac, bo sie boi pobierania krwii lub przychodza ludIe po recepte albo tylko z nudow. Naprawde nie da sie tego opisac. Prosze wybacYc zdenerwowanie kolegom ale nie mamy opieki psychologa a tez jestemy tylko ludzmi. Pozdrawiam
16 września 2015 dnia 20:31
A turboratownictwu mowie nie i prosze o kulturalne logiczne i nie nacechowane emocjami wypowiedzi, bo mimo iz jestescie anonimowi a podajecie sie za ratownikow to przynosicie nam wstyd. A jezeli jestes ratownikiem kpp, tylko sie uczysz, lub tylko sympatyzujesz z ratownikami to wez sie czlowieku nie odzywaj i bie wypowiadaj za jogos bardzo cie prosze…
16 września 2015 dnia 20:35
Prosze o konkretne rozwiazania a nie bluzgi bo moj czas jest cenny dla mbie bo mam go nieiwiele i nie bede czyichs emocjonalnych wymiocin czytac. Tak wiec logicznie, rzeczowo i kulturalbie prosze, bo to sa podstawy rozmowy i czlowieczenstwa, a z tego miejsca jeszcze daleko do prawdziwego moim zdaniem ratownictwa.