Dyżur w pogotowiu, kilka dni temu. Dostajemy kartę wyjazdową – „Leży – NN – mężczyzna ok. 50 lat”. Wzywa policja. Lecimy na sygnale na jedną z głównych kaliskich ulic.
Na miejscu witają nas koledzy z policji i pokazując na leżącego na schodach mężczyznę mówią, że jest zbyt pijany, aby mogli go zabrać do „wytrzeźwiałki”. Z daleka wygląda na nieprzytomnego, tzw. żulero classico. Ale dość szybko udało nam się delikwenta obudzić i namówić na dokładniejsze badanie. Zenek (bo tak nasz bohater miał na imię) zgodził się na badanie i poszedł z nami do karetki.
Gdy wsiadaliśmy do karetki przybiegła zatroskana pani (tak na oko w wieku mniej więcej naszego pacjenta). Mając nadzieję, że uda mi się od nie uzyskać jakieś informacje, pytam kim jest w stosunku do naszego pacjenta. „Nnnnaaaarzzeczonąąą” usłyszałem. Oho, jest ciekawie!
Przebadaliśmy pana ze wszystkich stron, okazało się, że to, co mu dolega to „zmęczenie” spowodowane spożyciem sporej ilości alkoholu. Podczas badania dowiedziałem się, że „narzeczeni” mają termin ślubu za dwa tygodnie.
„A dziś było kawalerskie?” – chciałem zażartować… „Tak” – odpowiedział już całkiem przytomny i zorientowany Zenek.
Nasz pacjent nie życzy sobie żadnej pomocy, więc po podpisaniu karty wraz z narzeczoną uraczyli się soczystym buziakiem i udali się na dalszy rajd po Kaliszu. Ale jeszcze przed wyjściem zaprosił nas na swoje kolejne „kawalerskie”. Niestety nie zapisaliśmy daty i miejsca imprezy 😉
P.S.
Na zdjęciu bohater innej historii.
14 lutego 2012 dnia 20:22
Szkoooda, że nie zapisałeś…. Bymy poszli na balet 😉
14 lutego 2012 dnia 21:17
Też żałuję 😉
15 lutego 2012 dnia 10:27
Dzień dobry. Trafiłam przypadkiem, ale gratuluję bloga, uśmiałam się! 🙂
15 lutego 2012 dnia 10:58
A może on ma kawalerskie non stop? 🙂
15 lutego 2012 dnia 11:00
Pod tekstem powinien znaleźć się apel do obywatela – żulera classico o łaskawe podanie do publicznej wiadomości miejsca i godziny kolejnego „kawalerskiego”. Frekwencja byłaby większa niż na manifestacji przeciwko ACTA.
Niech się coś wreszcie dzieje w tym mieście… :))
Czekamy Panie Szanowny, zlituj się nad nami i podaj ten termin. :))
15 lutego 2012 dnia 16:15
@Dawid – na takiego wyglądał 😉
@P1 – jeśli to permanentne kawalerskie, jak pisze Dawid to musisz go szukać na mieście 🙂
25 marca 2012 dnia 12:20
Trzeba było iść 😉
27 marca 2012 dnia 15:31
hahaha, świetne!